poniedziałek

Marny dzień….ostatnio to co zdawało mi się dobrym środkiem nasennym, słuchanie książek w drodze do snu, zaczyna mi przeszkadzać zasnąć, jeśli fabuła mnie wciąga. Tak było z biografią Hopkinsa, tak jest teraz z biografią Steve a Jobsa. Nie spałem do czwartej, ale nie nudziłem się. Dzień złego zdania na własny temat, też tego co napisałem i piszę. Jakby wbrew sobie wysyłam znajomemu scenarzyście do oceny moja nowelę filmowa „Noc długich łomów. Agnieszka Holland nie odzywa się. Markowi Jannaszowi szefowi Liry wysyłam opowiadania „Raju nie będzie”. Byłem z nim na to umówiony. Z PiWu nie mam odpowiedzi w sprawie tomiku. Więc zapinam kilka spraw, ale pełen najgorszych myśli . I wielka bieda o czym teraz pisać, co pisać, jak pisać?

PODYSKUTUJ: