wtorek

dramatyczne telefony od Piotra. Mało, bardzo mało je od dawna, żyje dzięki piwu, które spożywa w wielkich ilościach, a od kilku dni nie je w ogóle. To kaloriach z piwa żyje. Mówi, że chce się zagłodzić na śmierć, by przestać istniej, tak mówi cześć jego osobowości, druga jednak chce żyć. Jest w pełni świadomy, myśli logicznie, ale jest bezrady wobec tej części swojej osobowości, która chce go zabić. Nie ma mowy o lekarzach, szpitalach ani o lekach.