sobota

sobota zmierza o północy…jałowy dzień, bury, mokry, czytałem opowiadania zbierane do tomu „Raju nie będzie” . Niektóre z nich nie przeszły selekcji do „Trąby powietrznej” . Nie pokrzepiła mnie ta lektura, poczucie, że zjadłem już własny ogon i zabrałem się za zjadanie tułowia. Powtarzalność tematów, za wiele o starości, za liczne konflikty małżeńskie. Ta sama zawsze cela starości i cela małżeńska. Jest kilka dobrych opowiadań. Może da się ocalić tą książkę przy surowej selekcji, ale jak być surowym wobec własnych dzieci.

PODYSKUTUJ: