Skończyłem słuchać „Martwe dusze” Gogola. Genialne. Czytałem w papierze już dawno, co najmniej dwa razy, ale dopiero czytając uszami doceniam w pełni tą książkę. Carat obnażony do dna. Książkę tą zaczął pisać Gogol w roku 35, w nieco późniejszych latach pisał swoje powieści Józef Ignacy Kraszewski, straszne ramoty. Prawie nie było wtedy w Polsce innej prozy, choćby jako takiej. To jest przepaść. Mickiewicz III część Dziadów w pisał roku 32 roku. Jakże to piękne, jakże archaiczne na tle Gogola.
do lasu na spacer….słucham biografii Kolumba, porusza na jakiej zbrodni powstała Ameryka Łacińska i Ameryka Północna. A już sam Kolumb dawał przykład niebywałego okrucieństwa wobec miejscowych, ale też wobec swoich ludzi, obcinał im uszy i nosy za kradzieże. Potem zbrodnie były masowe.