niedziela

Dzień w domu z dwoma zejściami do studni,  gdzie mamy filtr i pompy. A tam królują nagie i ślepe ślimaki bez skorup. Ta studnia uczy mnie pokory, schodzę tam wąsko i karkołomnie raz na miesiąc, by zmienić filtr. Metaliczny czerwony osad tak obfity, że można by z tego za każdym razem robić nowe ostrze noża. /// Na Skypie z Basią , kuzynką moją z Londynu, ona  z kotami,  ja z dziećmi.  Jej brat Janusz , mój kuzyn w warszawskim szpitalu, nadal walczy o życie. Janusz, z którym rok temu byłem w Londynie, a wtedy ja mu umierałem.   Śmierć węszy wszędzie wokół, a  czasami zbliża się do mnie i uważnie mnie obwąchuje.  // dzisiaj taka rozmowa z Moniką z Malty. Świat jak na dłoni. Jej mąż J. po wylewie, prawie sparaliżowany, a tak niedawno zdaje się, że robił  nam kolację, w patio swej posiadłości wśród palm i dzieł sztuki, Anglik, arystokrata. Aby pokazać mi wielkie zbiory cennych ksiąg z 16 wieku  , używał szyfrów do kas pancernych,  a czasami łomu. Macha mi z trudem dłonią, ale w oczach pustka. Czym jest życie wobec tej pustki. Ciesz się więc każda chwilą. /// Wiele „podróży” z autorkami dzienników na nasz konkurs,(zdarzają się też faceci). Na razie aż trzy autorki pisały z Norwegii. Polacy w biegu, Polacy w ruchu , rozpierzchli po świecie.).

PODYSKUTUJ: