wczoraj u Małgosi rozmawiałem z reżyserem Leszkiem Dawidem, zdaje się zainteresowany scenariuszem o nocy stanu wojennego…małą mam wiarę, że dam radę.
Cały czas kiepskie samopoczucie, depresyjne i strach, że tak mi to zostanie.
W nocy niemal już dobrze, ale tak zawsze jest z depresją, jeśli nie jest ciężka, noc ją przepłasza.
Ulewny deszcz i znowu u Franka kapie ze ściany przy oknach dachowych. A było to kilkakrotnie zabezpieczane i wszystko na nic.
Franek się wścieka bo nie może spać. Używa strasznych słów, skąd takie słowa, żyjemy w kulturze przekleństw i złorzeczenia.