Domek naszej przyjaciółki blisko Przełęczy Berneńskiej, zawieszony wysoko nad urwiskiem. Z oszałamiającym widokiem na Alpy. Potem słynna przełęcz, 2500m, jezioro, małe muzeum, możliwość „zwiedzania ” psów Bernardynów za spore pieniądze. Już z Włoch po małej wspinaczce widok na dolinę Aosty.
Powrót w korkach, bo niedziela i powrót z wakacji lub z weekendu. Blisko Lozanny kolacja w pięknym domy przy brzegu jeziora genewskiego, widok na jezioro i pobliskie góry. Ona Polka, on Szwajcar. Ogród jako dzieło sztuki, basen, moje potwory szaleją, rozpustne jedzenie. Niestety polityka, wielkie emocje naszej gospodyni, na szczęście zgodne z naszymi emocjami.