środa

wczoraj dzień gnuśny, niebo szare jak sierść myszy i coś kapie.  Nie pamiętam kiedy miałem taką trudność pisania. A jak nie piszę, czuję się bezwartościowy./// Zapomniałem, że byłem zapisany do stomatologa, też coś, może dlatego, że mam iść do innego lekarza, który ma wydać wyrok. Liczę na ułaskawienie. W młodości bylem hipochondrykiem.// Setki razy bylem złej myśli ,teraz bylem dobrej, by dostać złą wiadomość. Lekarz kojarzył mnie i nie chciał mi sprawić przykrości. . Żal mi go było. Jeszcze Antoś z tabletu dzwonił do mnie w czasie ogłaszania wyroku. Za godzinę będę miał USG i zapewne potwierdzenie wyroku. Chłodno mi na ciele i duszy.// Sąd Najwyższe USG ułaskawił mnie,  miał czułe dłonie, chociaż męskie. Dlaczego więc pierwszy lekarz miał niemal pewność i było mu tak smutno.  Pracownia USG w jednym z tych gmachów- szaf za Żelazną Bramą. Naprzeciw  dom gdzie mieszkał Michał, poeta. Pali się światło w jego mieszkaniu, mieszka tu jego syn, tak do niego podobny.  Michał niezwykle dzielnie umierał, do końca podglądając świat. // Nie da się opisać uczuć,  jak słyszy się się wyrok, potem kilka godzin otorbiania go w sobie  i szok nagłego ułaskawiena. Muszę siebie przypomnieć  jak to opisał Dostojewski.// U mnie jednak pierwszy odruch to martwienie się o siebie, przez trwogę o dzieci.// Jadę przez miasto, które nie jest już czyścem, ale trzęsie się na wilgotnym chłodzie . „Wniebowstąpienie” Konwickiego słucham. Bez zachwytu, ale przyjaźnie”  //

PODYSKUTUJ: