dzwoni do mnie sędziwy profesor, zdobyła namiar na mnie jego wnuczka. Profesor lingwista. Ma 95 lat. Okropnie zanudza, co niestety typowe dla starców, a przecież składa słowa jakby z wysiłkiem, wiec nie powinno mu zależeć by mówić długo, ale starcy nie potrafią skończyć. Słabo słyszą, więc nie lubią słuchać to zawsze monolog. Ma dla mnie jakąś swoja broszurę z lingwistyką w tytule. Musiałbym jechać do telewizji Polsat by ją uzyskać a i to niepewne. Czytanie tego tekstu, byłoby dla mnie zapewne surową karą. Ale to mi nie grozi.
Dzwonię do Krysi Zachwatowicz. Czytam dzienniki Wajdy a tam jej dużo. Chcę jej przesłać swój wybór wierszy. Trochę mi głupio, że odzywam się po tylu latach milczenia. Ona też zdziwiona, ale mówi że jej miło.Zaprasza by ją odwiedzić, gdy będę w Krakowie. Obiecuje, że prześle mi swój adres SmSem. Krysia ma 95 lat.