poprawiłem wagę, przez kilku miesięcy była nieczynna i katastrofa, od dzisiaj odchudzam się. Najbardziej mi żal słodyczy.
Robert u nas, poprawia rynny partacko założone przez gang rynniarzy. Miło, że już siedzą w celi. Robert ma swoje dramaty z matką i z partnerką, której syn udręczony jest przez bezsenność. Ja dzisiaj wstałem o świcie, czyli o 9, by obejrzeć mecz Igi Światek. I okazało się, że wystarczyło mi 6 godzin snu. Więc cierpiąc na bezsenność sypiam za długo, moja insomnia to problem z zaśnięciem. A potem to już mogę spać do południa.
Wybrałem do wyboru opowiadania ze „Splotu słonecznego” , teraz kolej na „Bilet do nieistnienia”. Problem z „Gorącym lodem”, to mój pierwszy zbiór opowiadań, sporo lat minęło. Mam w pliku dwa opowiadania z tego tomu, inne, które są warte włączenia do wyboru są niestety do przepisania. Zaskakuje mnie ile napisałem dobrych opowiadań i jak to zostało przemilczane i przeoczone.
Na żywo transmisja z inauguracji Trumpa, zrobił na mnie ten spektakl duże wrażenie, wszystko ociekało nacjonalizmem, populizmem i narcyzmem. Trump będzie siewcą zamętu w świecie, wymarzona sytuacja dla Chin i Putina. Na facebooku mój bliski kiedyś kolega, socjolog Irek Krzemińskim, zamieścił na gorąco taki wpis;
A więc stało się! Mamy po raz drugi prezydenta USA Trumpa. Jego przemówienie było pod wieloma względami niezwykle ciekawe, ale dla mnie stanowiło – i stanowi, bo przecież zostało już utrwalone „na wieczność” – przykład – symbol tego, czym jest populizm I kreowało Trumpa jako populistycznego wodza amerykańskiego ludu. Po naszemu, np. po pisowsku = „suwerena”. Trump nie przemawiał do obywateli amerykańskich, ale do Amerykanów, ba, do Amerykanów, którzy go wybrali (nas wybrali) , czyli podmiotem wyborczym była amerykańska masa, większość, która wiedziała, co jest dobre i że hasło „Ameryka znów wielka” jest wspólnym hasłem wodza i ludu. Przemówienie było też całkowicie drastycznie krytyczne wobec całego, dotychczasowego establiszmentu – właściwie Trump zarysował obraz zniszczonej Ameryki, upadłego zgoła kraju, do którego upadku doprowadziła – w domyśle – dotychczasowa elita polityczna, a on ustanowi na nowo wielkość Ameryki, Antyelitaryzm to zasada pierwsza populizmu, a zarazem obietnica wielkiej poprawy losu ogółu ludności, ba nawet bez względu na kolor skóry, chociaż dla państwa będą tylko kobiety i mężczyźni, natomiast żółnierze, którzy ponieśli konsekwencje, bo nie chcieli się zaszczepić przeciw covid – będą przywróceni do służby i dostaną zaległe wypłaty żółdu… Również należy, żeby Ameryka stała się samowystarczalna pod względem energetycznym, więc ropa jako „płynne złoto” ma oto tryskać spod amerykańskiej ziemi i koniec z głupotami zielonego ładu! A więc następny element: uproszczona wizja świata, prostackie = „zdrowy rozsądek” = traktowanie nauki i wiedzy, a cele polityczn3e „same przez się zrozumiałe dla wszystkich”. NO, i rzecz trzecia, niezwykle ważna: coś, co można nazwać nacjonalizmem, albo narcyzmem narodowym. WIelkość Ameryki to wielkość samoistna oraz atak na odzyskanie Kanał Panamskiego, przecież zbudowanego przez Amerykanów i niesłusznie oddaną Panamie (zła elita) oraz zmiana Zatoki Meksykańskiej na Amerykańską, a także – walka o niezależność i nowe dochody w postaci ceł na granicach, aby nie dać się dalej wykorzystywać Ameryce przez świat… NIe było ani słowa o sojuszach, o Europie, o NATO, o Ukrainie – nie, świat tylko potraktowany jako tło dla przywracania Ameryce wielkości. I jak tu się nie bać o przyszłość?
A jeszcze potem drugie przemówienie „do swoich”: jakże złośliwe wobec dotychczasowych polityków, pełne bełkotliwych wywodów, łącznie z ceną „przegniłych desek”, jakie miały być podstawą „ich” muru, głupkowate dowcipy i pochwały dla gubernatora Texasu – czyli, mówiąc szczerze, zaskakujące prostactwo.
Ciekawe jak bliźniaczą chorobą jest populizm, bez względu na kontynent, u nas pisowski ma wiele cech trumpowskiego. Znakomity rozdział o populizmie w „Nexusie „Harariego. Cała ta gruba książka jest jednym z kluczy do świata, polecam ten tytuł wszystkim. Nie mogę się naczytać tej książki.