sobota

Sielski krajobraz gór nie małych, ale łagodnych, gdzie owce i krowy pobrzękują setkami dzwoneczków, gdzie pasą się pięknie umaszczone konie i widzę nawet świnie z w owcza sierścią, jakby skrzyżowanie owcy i wini, to chyba niemożliwe? Szeleszczą strumienie. Jak bardzo się wsłuchać szeleszczą trzy języki: polski, czeski i słowacki? Na tabliczce czytam napis „Poprawa dostępności komunikacyjnej w ramach Programu Rozwoju Trójstyku.” Czy nie brzmi to zabawnie? // I jest Trójstyk. Styk granicy Polskiej, Czeskiej i Słowackiej. Owce w dzwoneczkami, krowy też i kopnie graniczne, nie wiem w jakim języku mówią. A te kędzierzawe świnie, jakby skrzyżowanie świni i owcy, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Rowerzyści mówią po czesku, ta para po Polsku a tam ktoś po Słowacku. Górskie, ale łagodne krajo0brazy,  szeleści w trzech językach strumień. Ten brak granic nadal mnie porusza.  /// Żywiec z ładnym rynkiem. Jestem tu po raz pierwszy. Ratusz, który musi pamiętać moją babcię , i jej matkę …mój więc matecznik. I jest daleka ciocia która poznałem dopiero rok temu. /// Pałac Habsburgów, bardzo polskich Habsburgów. Drzewa w parku które wiele pamiętają. Szczyt góry Żary.// Czechy – pola golfowe o kobiecych krągłościach . Kasia gra tu  w golfa.// Z Kasią, która jest ordynatorem w C. o życiu i depresji . Słowa czasami zasłaniają krajobrazy. A kiedy indziej właśnie odsłaniają./

PODYSKUTUJ: