przed chwilą wróciłem z Bielska Białej, bardzo miła i szybka podróż, czytałem trzy ksiązki na raz i czas minął błyskawicznie. Aż żal, że już widać wieżowce Warszawy, lubię ten podniebny krajobraz.
Na peronie w Bielsku (piękny jest tam zabytkowy dworzec) , podszedł do mnie pan mniej więcej w moim wieku, pewnie młodszy, ale już straciłem tu miary. Przywitał się i powiedział, że właśnie czyta mój „Alfabet polifoniczny”. A też czyta moje felietony w Przeglądzie. Serdeczna rozmowa. Jest komentatorem sportowym w Polsacie, jedzie komentować zawody łucznicze.
Piątek w Klubie Best, niezwykle intensywny dzień. Pod wieczór siadły mi akumulatory, wszystkie i ból głowy. To była 42 Lipa, tak, nie do wiary. Niezwykły konkurs literacki dla dzieci w wieku szkolnym, są 7 latki i 18 latki, do niedawna było 100 równorzędnych nagród, od trzech bodaj lat 60. Poezja i proza. Prace przychodzą z całej Polski. Dzieci i opiekunowie mają zapewniony hotel i jedzenie. I jest zawsze koncert. Wręczanie nagród, warsztaty literackie Jestem w jury od roku 1988. Wydawano zawsze katalog z nagrodzonymi utworami. Pamiętam czasy gdy szedł do cenzury. Mówię o tym ze sceny do młodych, którzy oczywiście nie wiedzą co to jest cenzura. Cudowny koncert Czesława Mosila, już kolejny i nigdy się nie powtarza, zawsze dowcipny, to właściwie melorecytaja, ale z jakim talentem to robi. Ściskamy się na powitanie i na pożegnanie. A pamiętam jak tu śpiewał Jacek Kaczmarski, potem biesiady z nim. Po koncercie debata młodych, po co nam jest potrzeba literatura, potem mam warsztaty z trzema grupami. Zawsze tak było, ale w tym roku uderzające, że ponad 90 nagrodzonych to dziewczyny. Nie ma żądnych wątpliwości, że kobiety podbijają świat, zaczynając od kultury. To największa rewolucja obyczajowa w XX i w XXI wieku. To pokolenie mediów społecznościowych, ale mówimy tym samym językiem, ta sama wrażliwość, ona się nie zmienia. 50% tych dzieciaków pisze w prawdziwych papierowych zeszytach dziennik. Ale dla nich nasz kontynent wiedzy i kultury już nie istnieje, wymieniam kilkanaście nazwisk do niedawna tak znanych i cenionych pisarzy, nic im nie mówią. Bez sensu, że pytam, przecież wiem i mam młodych w domu. Tamte dzieciaki jednak czytają książki, moi synowie nie bardzo. Mam więc przybyszy z Marsa w domu, ale bardzo ich kocham.
Ta Lipa jest ostatnia, Rena Edelman szefowa domu kultury, która organizowała konkurs od samego początku, nie ma już sił i brakuje pieniędzy. Wszyscy mamy łzy w oczach, Lipa która ma 42 lata zostaje ścięta. Rena nie dostała żadnych nagród, jej niezwykła praca jest niedoceniona. A to chyba jedyny poważny konkurs w Polsce o takiej tradycji. Obliczyliśmy, że brało w tym konkursie 28 tysięcy uczestników i było 4 tysiące laureatów. Jaki to wielki zastrzyk w kulturalny krwioobieg Polski. A teraz stypa. W hotelu patrzę w lustro, patrzę w nie tak co rok od kilkudziesięciu lat, a ono dziwi się, że tak zmieniła mi się twarz.
Znak czasu. Po imprezie zapraszał nas do siebie K. świetny pianista, który od lat tworzy tło muzyczne dla naszej imprezy. Chcieliśmy, ale nie dało rady, nikt nie mógł się przemóc, on zagorzały pisowiec, niesmak w ustach, to już jest fizjologiczne.
Viola z Jerozolimy przesyła mi filmik, na którym dron jak wampir, który dostał się przez okno do mieszkania, morduje szefa Hamasu, najbardziej pilnowanego i chronionego człowieka na świecie. Na dodatek zostało to nagrane. Jak to możliwe że tak genialny wywiad przegapił zbrodniczy atak na Izrael rok temu. Ta zagadka chyba nadal nie jest wyjaśniona. Iran przesyła Hamasowi wyrazy współczucia.