Były problemy z blogiem, stąd kilka dni milczenia, informatyk z tym sobie poradził, oczywiście to ja coś narozrabiałem. Na raze nie można komentować, ale ma być to poprawione. Piszę tego bloga byle jak jak pisze się w notesie, ale bez niego czuję się tak, jakbym nie umył zębów.
We wtorek stolik w Czytelniku, dosiadła się Gronkieiwcz Waltz z mężem. Hanka to moja daleka sąsiadka w Międzylesiu.
W środę wysłałem felieton do „Przeglądu” , bieda bo następny mam wysłać w poniedziałek, bo święto a ja nie mam o czym pisać.
W niedzielę 26 maja będę na Targach Książki, na stoisku Iskier i Czytelnika, zbieg szczęśliwych okoliczności, że godzina po godzinie.
Iskry z „Alfabetem polifonicznym” , godzina 13, , namiot B stoisko 2.
A „Czytelnik” z „Biletem do nieistnienia”, godzina 14, stoisko 30.