wczoraj w nocy powrót do Warszawy ../// Po raz pierwszy byliśmy w Barcelonie, trzy dni, dzieci u cioci. Wzięliśmy sobie ten czas i on na to pozwolił. // W samolocie, w obie stronylotu, pisałem na komputerze. Wstrząsający widok Alp w śniegu, na jednym z tych zboczu, we francuskich Alpach, mój syn Daniel szaleje na nartach. // Dziesiątki kilometrów w Barcelonie pieszo, dużo autobusami, raz do końca trasy , by zobaczyć barceloński „Urysnów ” . Kilka wspaniałych pomników nowej architektury, ale ale też masa gniotów i brzydactw, kiepskie „plomby” nawet w historycznym centrum miasta. Plac Hiszpański, obok którego mieszkaliśmy, (w hotelu któremu zabrał bym, jedną gwiazdkę z czterech), zniszczony przez nowy budynek z oczami bez powiek. Sagrada Familia…zawsze widziana na zdjęciach bez kontekstu, boskie błoto, które wyciekło z nieba poprzez zaciśniętą dłoń. Kontekst gęstej i nie zawsze ładnej zabudowy sieć fasfoodow tuż obok, co za wstyd. Sakralizacji spożywania, powinna towarzyszyć, świętość i celebracja wydalania. …/// Torre Agbar… przykład nowej niezwykle nowej architektur, ale to są dzieła, pomniki i wybryki, a nie normą. Katastrofą nowej architektury jest to, że nie bierze pod uwagę kontekstu.//
wtorek
PODYSKUTUJ: