Dwa dni w domu. Dołek po kilku wyjazdach. Mam jak wiadomo słabe akumulatory. I padam.
Kończę felieton do „Zwierciadła”, o Agnieszce Holland. Należy do tych nielicznych ludzi, którzy gdy mówią, to bardzo mnie interesuje po ostatniej wypowiedzi, co za chwile powiedzą.