nie przyznam się do której spałem. Czuję się średnio, lęk, ze wracają mi jesienne depresje. To byłoby nie do zniesienia. Ciocia u nas, ma 85 lat, ale więcej sił i energii niż my razem z Ewą. Kuchnia lśni, ciocia szaleje w ogrodzie, Franek dzielnie pomagał ale szybko się zmęczył.
Okropny błąd w jednym z wierszy w „Albumie rodzinnym”. A przecież go złapałem, pamiętam, ale korekta nie uwzględniła mojej poprawki. To boli jak drzazga.
Są już wybrani aktorzy do czytania wierszy na wieczorze. On i ona, swoje wiersze będę czytał sam. Nie chcę by czytano za wiele, wiersze powinno się czytać szeptem samemu.