Słońce liże dach sąsiedniego domu, a sójki w futrze świerku udają, że są papugami… // Mam otwartych siedem tekstów, jak siedem okien…radość i udręka, śwtatłlo i mrok… // Wiele miłych reakcji na moją nową książkę „Czułym okiem” , sam nie miałem dużej wiary w te felietony, pisałem przez 10 lat do Zwierciadła, jak ten czas leci, po odrzuceniu nieudanych, po dodaniu fotografii i w ramach wierszy , to nie brzmi źle..I jaka to będzie piękna pamiątka dla moich dzieci, tak wiele o nich piszę i z miłością../// Gdyby nie Internet, nigdy byśmy nie wiedzieli jak wiele wokół ludzkich nieszczęść, ale też ilu ludzi jest podłych, zwykle są podli z nieszczęścia, z choroby duszy, ze złych genów, z tragedii swego dzieciństwa…I to załatwianie podłych potrzeb, które zwykle odbywa się intymnie, w Internecie bywa upubliczniane..Nie gniewajcie się czytelnicy na tą nieszczęsną, musiała przykucnąć poniżej, nie mogla inaczej, ona przede wszystkim sama siebie zadręcza, i swoich bliskich…/// A ten nieszczęsny czeczeński chłopiec w Bostonie, który z nieszczęścia stał się zbrodniarzem. Walczą teraz w szpitalu by go uratować, i ukarać. Ale też zrozumieć – dlaczego. I to jest jednak postęp. //// Dzisiaj muszę w końcu skończyć, to i owo skończyć, też wspomnienie o Herbercie…Mam tylko kilka okruszków pamięci, wiec powinno to być proste, a nie jest..Jak nasycić zapachem i barwą scenę, gdy ostrzegał mnie, jak trudno i niebezpiecznie być poetą…Konstancin, dom Zaiksu /// Wywiad ze mną o milczeniu i ciszy, dla „Sensu”. Jak poradzić sobie ze zgiełkiem własnych myśli. /// Antoś pyta , a po to jest? Pyta o jądra. Jasne, że taka osobliwość musi czemuś służyć. Tłumaczę mu fachowo, na tyle na ile starcza mi wiedzy… Zastanawia się i mówi : dalej nie rozumiem…///
niedziela
PODYSKUTUJ: