miasto…miasto okropniasto. Mam już dosyć. Poproszę o wiosnę.// Spotkanie w Van Pham … zaproponowała , jak to określiła , kawiarnię, „bubble tea”, na rogu Marszałkowskiej i Hożej. Dzwoniliśmy się, że oboje nie dajemy rady znaleźć miejsca na zaparkowanie. Zaproponowała „drugą moją” kawiarnię na Chmielnej… Spotkaliśmy się w końcu po pomnikiem De Gaulla, najbliżej było do kawiarni w muzeum. Dopiero pod koniec spotkania m pojął ze te dwie kawiarnie są naprawdę jej… Miała pięć lat, gdy wyjechała z rodzicami z Wietnamu….Ukończyła socjologie, zarządza teraz wietnamską Wólką Kossowska, kawiarnie, ale też pisze…Pomoże zorganizować spotkanie wokół mojej „wietnamskiej książki” …Wypytuję ją o Wietnam i o wietnamską grupę w Polsce…Gdybym miał więcej czasu , napisałbym nich reportaż…Za mało o nich wiemy. A są bardziej aktywni i lepiej zorganizowani niż Polscy emigranci tu i tam…////
wtorek
PODYSKUTUJ: