sobota

Na Malczewskiego, Janusz  Zaorski w przelocie, przygarbiony  swoją „Syberiadą ”  .  Gadałem  przez telefon wiec tylko uścisk ręki.  Mało kto robi w sztuce,  co by naprawdę chciał. Ja pół na pół.  //// Z Anią, która finiszuje z rysunkami,  miała okres zagubienia,  teraz jest super. Przy okazji odkrywam, ile  pięknych kawiarni rodzi się z miesiąca na  miesiąc.   Stanowczo za wielu ludzi mnie rozpoznaje, to zaczyna  być kłopotliwe .    //// Tam i z powrotem śmigam po życiu i poezji Tuwima…tyle  tam mojego ojca po drodze…/// Antoś gra na keyboardzie  , jutro będzie miał mały koncert,  potem Franio, kory co chwila nas szokuje,   jaki jest bystry i sprawny.  Udaje ze jest  wirtuozem i nagle  fachowo łokciem  biegnie po klawiaturze by dać burzę dźwięków, z jakim gestem,  z jaką klasą. Nawet Antoś  był w szoku…  Za to Antoś delektuje się, że umie już pisać,  więc pisze  do mnie listy i uroczyście mi je wręcza. Monstrualne  błędy  dodają im wagi.  ///

PODYSKUTUJ: