sobota

Krzyś z Kanady donosi: Daria Matuszkina, gospodyni domowa mieszkająca na północy Czelabińska: – Jak błysnęło i huknęło, to byłam pewna, że to wojna. Tyle u nas mówią w telewizji, że Ameryka chce na nas napaść.// Wczoraj tenis, forhend walę jak nigdy w życiu, ale za to ucieczka  bekhendu, konieczny lekarz ..wieczorem z Anią, rysunki  do „Antosia”, jest coraz lepiej…Prawie bardzo dobrze..””’// Na Kabatach mój syn, jego synek mały, Franio i Antoś… Jak ja mam to pojąć, ogarnąć i  oswoić … Więc  nie ogarniam i nie oswajam…// Wieczorem  w Radości   radość gry z tenisa z Marysią (trenuje tenisa) , lat 13, córka mego kuzyna.. Tyle urody i wdzięku. Nie chcę grać z nią na punkty, by nie sprawiać  jej przykrości…A okropnie ambitna bestia, co chwila gryzie rakietę… // Genialnie prosty i celny wierszyk Fredry, z wyjaśnieniem : „ Wyjechaliśmy razem nie z równych pobudek, Napoleon na Elbę, ja prosto do Rudek Tęskniłem za obozem…Nudziłem się, przeto. I żeby coś robić, zostałem poetą”/// I opis faceta od jurnej strony , też genialny” „Portka napięta co ledwie nie pryska Lubieżne formy walnie ci wyciska: Półdupki pełne, jak gdyby toczone Łydki tęgiemi żyłami plecione, W kroku narzędzie, choć go ręka tłoczy, Bezwolnie ściąga niewiniątek oczy.””    Rym  jak oddech. …..Mickiewicz  też tak miał… nawet jeszcze genialniej, wieszcz który  obcesowo potraktował  Fredrę.  Mistrzowi to się zdarzało ///  Muszę , a nie wiem kiedy przygotować  się do wykładu  o Tuwimie i napisać wspomnienie o Herbercie  do książki o nim…Ratunku!///

PODYSKUTUJ: