Mieli przyjechać do nas przyjaciele Bartosz z żoną Irlandką, ale syn zwiał im z domu, nie chcieli go puścić na młodzieżową balangę, gdzie miał być tłum młodych. Mieli do nas jechać z psem, niby do weterynarza, ale w tej sytuacji nie przyjadą. Będzie za to Krzyś z żoną i z psem. Pies nie może zostać sam w domu, bo wtedy wariuje. A przy okazji stanie się przepustką, mieszkają niedaleko, przespcerują się pewnie do nas. Ludzie jednak boją się mandatów, chociaż prawo mówi, że będą bezprawne. Ale zawracanie głowy, kto ma ochotę tłuc się po sądach. Wielki awans dzieci i psów, są nie tylko pełnoprawnymi obywatelami, są nawet uprzywilejowani.
Jutro po raz pierwszy prowadzę audycję w Halo Radio od 21, od nowego roku zawsze w piątek, od tej godziny. Rozmawiać będę z Agatą Tuszyńską, przypominam sobie jej książki biograficzne, osobiste eseje bardzo to wszystko dobre. Co zadawało się może na granicy ekshibicjonizmu, już takim mi się nie zdaje.Sam zresztą piszę mocno, coraz mocniej.
Czekając na gości, nagle jakby przeciąg smutku…czas mija zawsze na zawsze utracony. Coraz mniej przyszłości, coraz więcej wspomnień. Ale i one topnieją.