Pół nocy tłukłem się po domu jak owad w pudelku. Wczoraj wypłukany z energii po całym dniu wykładana, zdołałem wejść w konflikt z żoną. I to jaki. Z powodu monstrualnego głupstwa. Nie daję rady być terapeutą wobec bliskich przez cały czas. /// Cudowny jedwabny dzień dzień..Sławek, mój przyjaciel psychiatra w moim ogrodzie…// Udało mi się na Skypie przerwać dwa milczenia : z Elżbietą w Toronto i z Moniką na Malcie …Wzajemne milczenia zakopują nas jak grobie… Jakaś energia od tych zmartwychwstań. // Redaguję nareszcie książkę dla dzieci. I pomysl by bohatreerm mojej powieści współczesnej był psychiatra. Co Sławek na to? Rzecz będzie o niemożności dzisiaj bycia w stałym związku… /// Rola poczucia humoru w ratowaniu nas przed zagładą . Humor też zamiast religii. /// Przerwać kolejne milczenie, zadzwonić do Ani Janko…/// Przerwałem, Ania uskrzydlona powodzeniem literackim…brzmi nawet za dobrze…Ale najdzielniejsza M z Malty, która tryska energia mając męża po ciężkim wylewie i dwójkę małych dzieci. Uczę się brać od innych dobrą energię./// Na warsztatach dziewczyny pytały mnie jak się relaksuję. Przerażenie, czy ja się w ogóle relaksuję? Gra w tenisa – ależ to bywa wielki stresss . Drapanie Antosia po plecach gdy zasypia, tak, na pewno tak… ///
Jedwabna niedziela
PODYSKUTUJ: