Byliśmy w domu po północy. Dom zastany w pokoju i spokoju, jedna roślinka w mieszkaniu zmarniała. Kilka dni tremu w środku nocy firma ochroniarska dzwoniła że mają sygnał włamania . Nieprzyjemne te osiem minut czekania po przebudzeniu – co zastaną . Człowiek po przebudzeniu ma przezroczystą skórę, prześwituje wrażliwość. …Niczego nie zauważyli …/// W samochodzie …Antoś marudzi, że już dłużej tego nie wytrzyma. Ile jeszcze godzin, co chwila pyta: ile jeszcze minut, sekund… Dzwonię po helikopter by po niego przyleciał —„Antoś, panie pilocie, mówi, że już dłużej nie wytrzyma ” Rozmawiam długo z pilotem, on jednak nie chce lecieć po nocy. Antoś bardziej nie wierzy niż wierzy, ale słucha negocjacji w skupieniu. Kiedy dzieci już śpią słuchaliśmy razem, dopóki Ewa nie zasnęła, autobiografii Danuty Wałęsy…Bardzo to jednak ciekawe. Kiedy Ewa zasnęła, odebrałem to jako nietakt. /// Roślinka podlana w nocy z martwych wstała. /// Franek w Sopocie udoskonalił sztukę jazdy na hulajnodze. Mówi tylko mama – – i Ata, czyli Antoś – a jeździ już na hulajnodze z z pasją unosząc jedną nóżkę z gracją do góry. Robi to wszystko szokujące wrażenie. Czasy takie, że sport wyczynowy trzeba zaczynać przed drugiem rokiem życia. /// Z Antosiem w pobliskiej Biedronce. Jego wszystko dziwi – dlaczego sklep nazywa się biedronka ? W ostatnim czasie zmienił się, też w sposobie wyrażania się. W sklepie nagle mówi – tata, mam dla ciebie bardzo złą wiadomość…- Co takiego – pytam zaniepokojony – chce mi się siusiu…/// Antoś mam wielkie poczucie rytmu , jakąkolwiek muzykę mu się puści , tańczy jak w transie. Wieczorem tańczyliśmy we czwórkę – Franek też sobie radzi..I nagle Antoś zawołał – jak nam dobrze na świecie!////
Poniedziałek
PODYSKUTUJ: