Rano gramolenie się z siebie …..Dzieci już wygramolone, one raczej wyskakują z siebie, podkładają ognie w całym domu tu i tam… A panie proszę o uwagi, czy piłkarze, ich przystojności , zaciętości, boje , działają na nie erotycznie… A może to zupełnie nie nie działa i nie daj żadnego waloru meczom?//// Felieton? Czy jest Lacktacyt na myśli …Higiena myśli, trudna flora bakteryjna myśli…/// Listy e mailowe i SMS, znikają jak iskierki , serdeczne , pełne wzruszenia dwa zdania od Pomianowskiego, Stan Borys śle znaki pamięci, Ania Janko dziękuje ze dotarłem na promocje, a strefa kibica odstraszyła niemal wszystkich … /// Przesłanie dla siebie i dla innych: staraj się nie oceniać , oceniaj tylko jeśli musisz, ale nie stawiaj stopni…/// Wiadomości, które mnie jakoś dotknęły : wczoraj, że zmarł Henryk Bereza , krytyk…z pokolenia mojej mamy . Nie znłem nikogo, kogo bym znał tyle lat, tak często widywał – lata 60- 70 stołówka u literatów, potem Czytelnik – a z kim nie zamieniłem chyba jednego słowa.. W Stołecznej spory tekst o napadzie na mieszkanie Krzysia Śliwińskiego, chciano go obrabować . Krzyś bardzo już chory, ale głos ma donośny , to go uratowało…Byłem kiedyś u niego w tym mieszkaniu obok MSZetu, gdzie zresztą przez lata pracował, ambasador , też w Maroku, tam się, spotkaliśmy, podróż w góry Atlasu jo wozem z kierowcą . Jakiś ambars kto ma płacić za obiad . Za wiele alkoholu…zawsze ciekawe co się pamięta, a co nie ..Kilka miesięcy temu w wiezieniu w Białołęce , wycieczka w rocznicę internowania, bymł tam na wózku inwalidzkim, który pchał Jaś Lityński.. /// Rozmowa przez telefon z Moniką Olejnik, jesteśmy już umówieni cieszę się na to spotkanie. Lubię ją i cenię . Wybitna jako śledczy w programach na żywo. Nasi paranoicy jej nienawidzą , ale przychodzą do jej programu, jak na rzeź, w nadziei, że jednak wyjdą z tego cało.. /// Też rozmowa, nadal w szpitalu z Heleną, ale dobrze już brzmi, mówi, że wioząc ja gwałtem do tego szpitala , uratowałem jej życie . Też tak myślę…Ale nie wiem co powiedzieć: nie ma za co. Albo -ach to drobnostka – albo cały dzień w plecy za Twe życie, to nic…Albo – uratować życie to pestka, ale co potem w tym życiem? …/// Ratujemy życie zawsze tylko na chwilę…/// Miałem jechać z Antosiem , wielkie plany , wzniesienie się balonem obok Stadionu, może Zoo, może wianki- a tu nagle dostał gorączki. Tak się cieszę jego radościami, że wpadłem w rozpacz, a on zadowolony , że może sobie poogląda tv …Więc u mamy..ona jak zawsze od 30 lat mówi : wyglądasz jakbyś był zmęczony. Ja na to: bo , mam już mamo ponad 6O at, a tobie wydaje się, ze mam 20…Stąd zawsze wyje ci się, że jestem zmęczony. Ona na to jakby w złości – a ja mam 87! /// Korki, zamknięta Wisłostrada z w powodu „wianków ” , ale ratuje mnie Anna Karenina. Już powiedziała mężowi o zdradzie . Ach jak Tołstoj genialnie opisuje Karenina. Z jaką szczerą, serdeczną i uczciwą nienawiścią. To pewien typ człowieka, zawsze żywy, kosnerwatywny, sztywny, jakoś uczciwy, a w tym bezmiernie podły . /// Uciekam na drugą stronę Wisły. Na wysokości ZOO magle wolne miejsce na parking: park wspinaczkowy, plaża, boisko do siatkówki, kawiarnie , gęste krzewy, na wpół dziki brzeg Wisły i cudny widok na rzekę, na statki i barki, na Stare Miasto i lśniące wieżowce centrum… I nagle pomyślałem o Powstaniu i młodych ludziach, którzy ginęli, by inni młodzi mogli tu grać w siatkówkę lub narażać się na złamanie karku dla rozrywki… Odgrodzeni od życia tylko tą niebieską wstążką wody. ///
Sobota
PODYSKUTUJ: