czwartek

po rozporządzeniu zamykającym muzea i kina, od razu naszła mnie nieprzeparta ochota, by iść do muzeum i do kina.

Tenis z Łukaszem, po długiej przerwie. Bolał go bark. Mam nadzieję, że wrócimy do systematycznej gry, bo zupełnie zardzewiałym. Łukasz przejęty epidemią, mówi, że by nie przeżył, nie wiem skąd jego pesymizm, we mnie nie ma nawet cienia lęku. Wykłada na ASP, jego studentka była podejrzana, groziła mu kwarantanna.

W Lidlu, puste półki, nie ma nawet moich pestek słonecznika, nałogowo je gryzę oglądając telewizję. Długie kolejki. Jakoś mnie to wzrusza, bo mam jednak sentyment do lat 70.

PODYSKUTUJ: