Na razie spokojny dzień. Coś dłubię w słowach , coś w ogrodzie, rzucam okiem na mecze tenisowe. Sąsiedzi dalsi wybierają się z trójką swych dzieci na wycieczkę. Bez nerwów i awantur, wyciągają korzeń ze swego domu, taki wyjazd zawsze z korzeniem co mocno siedzi w domu. W wyciąganie go bywa trudne … Małgosia nie może wyjść z domu, z kobietami tak zawsze…Pies wskakuje na swoje miejsce, siada i nieruchomieje, wygląda jak zabawka. On też czeka./// Przypadkiem słucham w Jedynce rozmowę, w której miałem brać udział, a nie wziąłem , bo powinienem być już nad morzem…Trochę mi szkoda, gdyż to i owo mi leży na żołądku, a take gadanie to dobra kuracja. Dyskutował bym z Passentem, którego kiedyś bardzo nie lubiłem, ma swoje grzechy za PRLu i nie odbył nawet pokuty, ale już się z tym i z nim pogodziłem……./// Czasu brak na zapis jego upływu…Do muzeum narodowego w pełnym, składzie , by obejrzeć co się tam zmieniło. Antoś poruszony „Bitwą pod Grunwaldem” ze względu na rozmiar, a co się dzieje na tym płótnie nie bardzo do niego dociera ..Ale wielkie – podziwia. jako ze dzieło w renowacji, jakieś rusztowania, lampy, mówi – jak u dentysty, a gdzie ten doktor, może już nie żyje ? Dochodzi do wniosku, że obraz taki duży, ponieważ tak wielu tam chłopaków. Liczy, doliczył się 45… Dopiero teraz zauważa konie, biedne konie./// „Bitwa pod..” jest obrazem dla dzieci, tylko nieco starszych .Wielki kicz, co widzę w pełnym blasku dopiero teraz . „Stańczyk ” na ojczyzny losem co wisi w pobliżu, to ładny , zamyślony obraz, też dlatego, że niedopowiedziany. Ale rozumiem , że „Bitwę pod…” można traktować i tratowano poza -malarsko, krytykując zresztą różnych stron mistrza. Wyjmuję z półki zakurzoną biografię artysty, Serafińskiej, z lat 50…. /// Chory jestem.. Pierwszy znak, że o włos, no może o dwa, a przejechałbym faceta na pasach. I kupiłem sobie zegarek, co nie był konieczny… też znak. Zimno, mięśnie bolą i kręgosłup, nudności. Nie ma mowy by jutro jechać, nie ma w ogóle mowy by jechać. Za oknem późna jesień. Jak my jutro to powiemy Antosiowi?! Ciągle powtarzał, że nie może się już doczekać..I tak się cieszyłem, że zobaczę Esterkę – sześć lat, tyle wdzięku i sportowego talentu. To też mnie uwodzi. /// A Janem Matejką do łóżka. Ale wcześniej żona zrobiła mi masaż , jak umieram to staje się dobra i miła…///
Niedziela
PODYSKUTUJ: