Nie pokazywałem wczoraj żużlu, w które zmienia się od razu co minione, by nie mącić dyskusji. U mamy – dla niej teraz wszystko niemożliwe trudne. Też moje życia mierzy własną „niemożliwą” miarą. Nawet swój pogrzeb wyobraża sobie , jako bezmiernie trudny , więc mnie żałuje. Wszystko jest udręką w depresji. /// Mam wspomina, jak była ze mną u dentystki. Musiałem mieć tyle lat co Antoś. Na klatce schodowej była jakaś ozdoba ze słomy, mamie potrzebna jedna słomka do czegoś, to ją wyjęła. Podobno bardzo się oburzałem , że tak nie wolno. Ma to być przykład na moją uczciwość od dziecka. W kwestii słomko-podobnej coś mi z tego zostało. /// Wczoraj – Łukasz i Kinga u nas. Łukasz ogląda obrazy, które już zna, a omija tylko swój, jakby go parzył… Poznaje , który obraz gdzie został przewieszony. Chwali nowy u nas obraz Kasi Karpowicz… mówi, że nie trzeba go oprawiać. Co ty na to Kasiu? // Dzisiaj tenis z Łukaszem, dobrze nam się gra, też dlatego że pod płótnem , ale otwarte boki dają przewiew. Kończymy przy stanie 6-6. Łukasz, jak to on, narzeka, że kolacja była za obfita. Gorzej gdyby wyrzekał, że został przez nas niedożywiony. /// Zmarł marszałek Wiesław Chrzanowski. Mama poznała mnie z nim, gdy był jeszcze czynnym politykiem. O rok od niej starszy. Człowiek uczciwy i poczciwy co rzadkie na polskiej prawicy w ogóle rzadkie u polityków. Cień na niego rzucił Macierewicz, jego najbliższy współpracownik. Znalazł się na jego liście agentów, potem oczyszczony , ale cień został . Tak jest z cieniami…/// Podlewam ogród , więc nie mam czasu dla Antosia i on cierpi. Nie mam w tym konsekwencji. /// Lubić kogoś mimo jego wad, braków i słabości . To jest coś! Ale inaczej mało warte lubienie./// Tak. Powinienem pisać „prawica” w cudzysłowie. Od dawna postuluję stworzenie nowego słownika , pojęcia prawica- lewica nam się zamazały . Nie tylko w Polsce. Wszędzie. Może u nas nieco większy bałagan. Nieaktualne nazwy powiększają zamęt w głowach. /// Niebacznie zauważam na półce uginającej się pod ciężarem biografii, historię życia i myśli Alberta Camusa pióra Oliviera Todda. I nieszczęście gotowe. To 800 stron. Nie mam na to nic czasu. A wpadam w nią jak w studnię na dnie której gwiazdy. Bliskie mi jego odczuwanie absurdu życia, a jednak angażowanie się w życie i w politykę. Był potem na noże z Sartrem, genialnym idiotą. Zginął absurdalnie w wypadku samochodowym. Gdyby chociaż on sam prowadził ….. Jest rok 57, chodzę do pierwszej klasy , pamiętam poruszenie ojca na wiadomość o tej śmierci. /// Wierny we wszystkim Camus, śmiertelnie wierny, nawet zginął wierny absurdowi życia, był tylko niewierny w seksie. To się zdarza zaskakująco często. /// Też przypadkiem znajduję „Opowiadania morskie” Jurka Pachlowskiego. Człowiek, który przypadkiem zmienił moje życie. Dlatego, że spotkałem go na Kongresie Kultury, ukrywałem się przez rok stanu wojennego, a potem, internowanie . Nie bylem na pogrzebie Jurka w Szczecinie, więc może chociaż poczytać tą książkę po 37 latach – zamiast pogrzebu i kwiatów ./// Klaruje mi się felieton do Wprost. To co mówi Ł pod prysznicem po tenisie, jakoś zawsze inspirujące. On pod prysznicem zawsze się radykalizuje, gdy ja łagodnieję. On; „nie mam już prawie żadnych marzeń w życiu, ale marzę by ktoś kopnął ojca dyrektora w d….”…Ja na to:” ależ to niemożliwe, ojciec dyrektor nie ma d…. on ma wszędzie serce. „… On : Kto wymyślił określenie „lud smoleński, ” świetne?.” Ja: boję się, że Lutek Dorn, heretyk. Ja wolę ” sekta smoleńska’ nie tylko dlatego , że moje . Sekta wyklucza myślenie, myśli, duchowy wódz. /// „Herezja” Leszka Kołakowskiego, też podczytuje sobie, świetne i zawsze aktualne./// Pierwsze ćmy kosmate w niewoli lampy. Ćmy jako grzeszne dusze motyli…/// Dlaczego dureń myśli, że będę coś pisał lub czegoś nie psiał, gdyż go to drażni? Bo jest durniem.///
Poniedziałek
PODYSKUTUJ: