Sobota jednak, a niedziela za chwile

Z  Antosiem u mamy. Korki, czekanie tu i ówdzie, a ja nic nie mam cierpliwości. Taka irytacja,  że trzeba czekać,  jest zawsze znakiem słabszej dyspozycji, a nawet depresji. /// No właśnie,  to mylenie dni, to też znak! Zawsze żyłem trochę poza czasem, ale teraz to bezczelnie upubliczniam. Póki kogoś  nie zmylę, to  pół biedy. I trochę  dziwne, że  jeszcze nie straciłem głowy przez swoje roztargnienie./// Podsłuchałem na mieście  jak dwie niewiasty   kuchenne,    nie ważne  gdzie,  opowiadały sobie dowcip.  Wdzięku  sytuacji dodawał  fakt , że tylko  słyszałem glosy , więc równie  dobrze mogło to być w innym czasie, w innym miejscu, choćby z kuchni rzymskiej za czasów  Kailguli… Pyt: dlaczego mężczyzna jest najbardziej nieszczęśliwym zwierzęciem na świcie. Odp. „””Jego ptaszek nie ma skrzydeł, a jajka skorupek…  „”” Dalszej części już nie słyszałem, jaka szkoda, może ktoś zna? – przecież to „poezja” godna Szymborskiej, ale pod warunkiem dobrej puenty /// Poczytam  dzisiaj przed snem Nowy Testament, jak przystało na światłego bezbożnika. /// Pan Lucjan wie wszystko…dziękuję za puentę, szkoda , że jest takla materialistyczna. Ale ciekawy   to przykład  jak poezja może żyć  w dowcipie, a dowcip jest jak moneta, kursuje z ręki do ręki,  z ust do ust.  ///

PODYSKUTUJ: