sen, że mam w domu rewizję, lata 80, kilku ubeków, szukają materiałów, które schowałem w łóżku, pod materac. Kilkugodzinna rewizja, pamiętam wszystkie szczegóły, zwroty akcji, już byli blisko odkrycia ukrytych tekstów, gdy obudziłem się. Na szczęście. Tak wracają do mnie tamte lata i tamte niepokoje. Na jawie miałem tylko jedną rewizję, była mniej dramatyczna niż ta we śnie.
w południe jadę przez Warszawę, dobrze się czuję, radość prowadzenia samochodu. Żoliborz, słynna przedwojenna dzielnica WSM, mieszkanie w którym w czasie wojny i po niej mieszkał Ryszard Matuszewski. Starsza Pani uwięziona tam przez chore nogi, znajoma córki Ryszarda, która żyje w Londynie. Przyjechałem oglądać zdjęcia, wiedziałem, że je uporządkował, ale co zobaczyłem zaskoczyło mnie. Kilkanaście grubych albumów, ponumerowanych zgodnie z latami, każde zdjęcie wyczerpująco opisane. I pomyśleć, że Ryszard wykonał tą pracę mając niemal sto lat. I wszystko wiedział, wszystko pamiętał. Dla mnie rewelacyjny jest album nr 1, lata 30, 40 i 50. W tych pierwszych albumach Ryszard niestety zdjęcia przyklejał, więc pożyczam go w całości. To oczywiście fotografie do „Domu pisarzy w czasach zarazy”.
Na chwilę do Pawełka, mieszka w pobliżu. Jest sam, Iwonka pojechała z Marcysiem do Londynu. Boli mnie jak jest zmieniony przez chorobę. Mówi, ze jak wchodzi do tramwaju, wszyscy do razu rzucają się ustępować mu miejsca, co go przygnębia.