w Legnicy, spotkanie wokół depresji, ale też trochę poezji. Bardzo ciepło i serdecznie. Depresja i poezja bardzo zblizaja, nigdy jeszcze tyle osób mnie nie przytulalo po spotkaniu, nieznajomi a już tak bliscy.
Podroz z małym potknięciem, ucieka mi pociąg do Wrocławia.Nie przejąłem się, bo za ponad godzinę miałem nastepny.Nigdy nie bylem mocny w nie przejmowaniu sie.Czas się tego nauczyć.
Przesiadka we Wrocławiu do Legnicy, tłok bo piątek, wielu młodych, nikt mi nie ustępuje miejsca, co mnie cieszy, nie wyglądam jeszcze na starca.