wczoraj w nocy na film „Faworyta”, do zamku Ujazdowskiego. Mocny. Wizja na pewno bardzo daleka od faktów historycznych, ale ta brutalność języka, rozwiązłość moralna i seksualna, pewnie bliskie są prawdy. Przede wszystkim język jest czymś nowym, w tym genialnie sfotografowanym i opowiedzianym filmie . Intryga jako część naszego życia, by przeżyć, albo by wspiąć się na jakiś szczyt. To film o władzy i o intrydze.
Dzień w domu. Błąd. Ale podciągam dwa felietony, do Przeglądu i do Zwierciadła.