W blaszanym klubie „Best” „Lipa” po raz 29…nie- do -wiary..100 dzieci z całej Polski…od 7 latków, do osób szkolnych, ale jak najbardziej dojrzałych i obdarzonych czasami niepokojąca urodą….Po koncercie i uroczystości…warsztaty..Nikt tak nie słucha tak , jak ci młodzi, uważnie, z przejęciem…jakby od tego zależało ich życie. I może czasami zależy… Na premierze w tutejszym Teatrze Polskim „Procesu’ Kafki” . Ten teatr, oszałamiająco bogata i piękna secesja. Spektakl bogaty, niezwykłe pomysły i scenografia, reżyser niepokojąco młody, podobno zdolny, a spektakl to monstrualna bzdura, Myślałem , że zejdę. On nic nie zrozumiał z Procesu” , nic! Publiczność długo klaszcze, oni też nic nie rozumieją..Przybył słynny Opalski z Krakowa, znamy się ze Sztokholmu, gdy był u mnie Mrożek… coś prawi miłego ze sceny…Mówię mu potem przy winie-Józek to było okropne…Zrobił taką krzywą minę jakby się ze mną zgadzał, po czym rzekł- ale widzę , że rzadko bywasz w teatrze… (w domyśle -bywa o wiele gorzej) Mówię : masz rację, rzadko…Oddalił się i potem udawał, że mnie nie widzi…obrażony, że widziałem go na scenie, jak to firmuje….Za to Pani rektor tutejszej uczelni, że chce mnie poznać, ze uwielbia felietony, a jej studenci piszą o mnie prace…Jak zwykle w takiej sytuacji czuję się oszustem… Odwożę potem Jasia P do domu…Wcześniej, na chodniku , jakiś żul do nas podchodzi, myślę będzie żebrał o pieniądze, a on pyta – dobry ten spektakl, jutro idę.. Piękne to Bielsko, w swoim zaniedbaniu i tam gdzie odnowione …Szkoda,że za mało było czasu by pogadać z Krywultem, prezydentem miasta, mam tyle pytań …jadłem za to obiad z szefową hotelu Orbis, gdzie .mieszkam , to też było ciekawe.. Mówi- największy problem to ludzie …
Piątek
PODYSKUTUJ: