Wtorek Dzień przemknął nie wiedzieć kiedy…Czy napisałem dzisiaj choćby jedno zdanie warte, aby trwało dłużej, niż trwała chwila jego narodzin? A przecież to dzień odzyskiwania rzeczy zagubionych… Rano klucze od domu, w trawie przy pocztowej skrzynce… po południu dwa piloty TV, zostawione w sklepie w Promenadzie, czekały przy kasie… Dobry dzień … Zamawiam dwie pary okularów do czytania , została mi jedna w opłakanym stanie, czas był najwyższy…Potem w sportowym sklepie…zaczepia mnie łysawy facet w okularach.. jakby z nerwami na wierzchu – mówi Jacek Gawłowski….tak , ten znany rysownik, pracuje dla Gazety … Mówi – rok 83?..ilustracji do pana książeczki „Piłka”, wydawnictwo się rozpadło, książka nie ukazała się a ilustracje mam, są świetne . Jaka szkoda…Łapie za głowę…Opowiadanie zagubione w odmętach lat, lat, dostałem je niedawno od Pawła Książkiewicza. Jego „Czarna owca”…jakoś odziedziczyła spuściznę po antycznych ruinach tamtego wydawnictwa. Podobało mu się to opowiadanie, ale nie wiedział co z nim zrobić, nie było jeszcze siostrzanej „Czarnej owieczki” . Gawlowski chce się żegnać, ja na to, o nie, nie marnuje się takich zbiegów okoliczności. Idziemy na herbatę.. Dla mnie jasne, to trzeba wydać – natychmiast? Chcę dzwoni do Iwony i Pawła, ale przypominam sobie, że są w Izraelu…..To jednak był palec Boży… Od razu pomysł, by On właśnie ilustrował moje, pisane teraz, opowiadania dla dzieci……..Nagłe też przypominam sobie – tu właśnie, gdzie siedzimy, widziałem rok temu Andrzeja Leppera…Gawlowski– a ja go nigdy go nie widziałem na żywo, chociaż rysowałem jego karykatury tak często… Przestałem kiedy pojąłem, że jemu to sprawia radość.” .Mówię – powiesił się na haku do bokserskiego worka ( nie wiedział o tym) ..-kupowałem taki worek w sklepie, gdzie teraz się spotkaliśmy.”. Mówi – „kiedy pana zaczepiłem….miałem właśnie kupić bokserski worek. „ A więc kolejny znak. Idziemy razem i teraz kupujemy… Niesiemy worek do samochodu.. Pokazuje mi swój nowy” wóz , sportowy Mustang z 69 roku, (przy nim tłum gapiów). Gdy włącza silnik …drżą wszystkie pojazdy wokół… Już w domu, czytam, Jacek Gawłowski debiutował w miesięczniku „Zwierciadło”.
Wtorek Dzień przemknął nie wiedzieć kiedy
PODYSKUTUJ: