środa

wczoraj w Czytelniku. Najpierw z rysownikiem Henrykiem Sawką, jakoś niezręcznie i trudno z nim, czasami z drugim człowiekiem nie nawiązuje się dialog, nie wiadomo czemu, Po jakimś czasie zorientowałem się, że to moja wina, nie czułem się dobrze, zmora stanęła w oknach moich oczu, co mogło płoszyć mego rozmówcę, a mi trudno było mi mówić.

Dzisiaj nadal średnio się czuję, to wszystko zdaje się efekt burzy sprzed dwóch dni. Wysyłam felieton do „Przeglądu” w nim trochę poezji. Poezji, mimo wszystko. Dzisiaj poezja, jest mimo wszystko.
Teraz nagle przypomniałem sobie, że dzisiaj ma przybyć mój tomik wierszy, 200 egzemplarzy, jak mogłem zapomnieć, znamienne, że zapomniałem.

Tomik już jest, tytuł „Naprzeciw siebie”. Rozpakowuję spokojnie. Świetnie wygląda grafika Joasi Wiszniewskiej na okładce. Sam ją wybrałem. Książka poetycka po 8 latach milczenia. Aż strach mi zaglądać do tych wierszy. Wiele o dzieciach.

Stopa

Zarys stopy mojego dziecka
Na białym prześcieradle
Rysunek doskonały
I pięć palców
Przytulonych do siebie
We śnie
Na trzeciej planecie
Od słońca

Zaraz na sesję zdjęciową na Wilczą. Szkoda, że nie fotografowano mnie tyle 40 lat temu.

Bardzo było miło na tej sesji, Bartosz Maciejewski jest świetnym fotografem, ciepłym człowiekiem i ma pasję. Dobrze się z nim czułem , to było prawie spotkanie terapeutyczne.

PODYSKUTUJ: