sobota

Zdaje się, że nasz dom jest teraz tylko na przyczepkę do ogrodu w słońcu. Dzieci szaleją, mamy trzy małe sąsiadki, przychodzą do nich koleżanki, jest wielka trampolina.Więc wielkie skakanie. Patrzę na te dziewczynki, jak bardzo są chłopięce w zachowaniu w energii, w odwadze. Rośnie nowe pokolenie kobiet. Przejmą świat od mężczyzn i dobrze.

Zakupy w Promenadzie, kupiłem sobie spodnie i marynarkę. Jakoś to przeżyłem. Kupiłem dzieciom piękna piłkę, w kolorze kanarkowym, błyszczącą słonecznie. I od razu konflikt czyja jest. I pomyśleć, że o to toczyły się zawsze wojny.

Antos udrapał Frana poważnie pod okiem. Piekło z tego powodu. Jakby nie można było tego spokojnie załatwić. Tłumaczę Antosiowi, że musi zrozumieć, dlaczego doszło do tego incydentu. Jaki był mechanizm jego agresji. Obiecał, że jutro przeprosi brata.

PODYSKUTUJ: