U międzyleskiego fryzjera pana Stefana, śpi tak mocno na krzesłach, że nie mogę go dobudzić. Nagła myśl – jest martwy. Ale ożył, chociaż z trudem. Włączony telewizor, TVP Info, leją się wymiociny propagandy – każę zmienić kanał. Jak zawsze u fryzjera uwięzienie oblicza w lustrze. Co chwila zamykam oczy, ale widzę zmiany jakich nieubłaganie dokonuje w mojej twarzy czas.
Słucham w samochodzie na audiobooku „Koloni karnej „, nieźle czytają aktorzy, ona i on. Męska część lepiej brzmi. Chwilami podoba mi się ta książka, wtedy zdziwienie, to ja to napisałem, ja sam. A może ktoś we mnie, za mnie.
Czytam ostatnią korektę „Słonecznego splotu”. I dobrze mi się to czyta. Podobają mi się te opowiadania.