już dziewiąta, a dom jeszcze w półśnie. Głos słyszę z pokoju Antosia, leży w łóżeczku i opowiada bajki, sobie, a może komuś, kogo wymyślił./// Z Antosiem na basenie. Jaka ulga wyjść z domu. Męska szatnia, gdzie faceci, też dzieci, nie zdejmują gaci, by się umyć. My dwaj goli wyglądamy na jakiś zboków pod prysznicem. I jaka bezbronna jest zupełna nagość. Wydaje się, że stały się takie wielkie zmiany obyczajowe, a tu jakby nic. Polska nagość jest ubrana , nie zupełnie prawdziwa, jak i higieną. Coś jakby z duszą było nie tak. /// S. u mnie, mój przyjaciel lekarz psychiatra. Leczymy się nawzajem rozmową. Okropne smutne co mówi o upadku lecznictwa psychiatrycznego w Polsce. A szaleństwo się krzewi, tak w wymiarze prywatnym jak i publicznym. Niezwykle dla mnie ciekawy wątek – zaparcie, a tłumienie agresji, wszelkich „złych ” uczuć. Opowiada mi o ślicznych dziewczętach, które do niego przychodzą jako pacjentki , w maskach delikatnej urody i wdzięku, pod którymi jest piekło poplątanych uczuć. Zwykle gdy nastąpi ujawnienie agresji problemy jelitowe zupełnie znikają. Tylko jak żyć z takim upadłym aniołem? // Mały Franio uruchamia mi drukarkę i z mina odkrywcy przystępuje do aktu drukowania. Od razu wypatruje skąd dokąd idzie papier. Bada problem. Ja osioł techniczny, jestem poruszony jego talentem. ///
sobota
PODYSKUTUJ: