rano w kaloszach, stoję w kałuży jednej z wielu na mojej ulicy. Kalosze wysokie, ale woda niemal mi się wlewa. Społecznicy z naszej dzielnicy, filmują i nagrywają moje słowa- – już trójka dzieci zginęła na jednej z ulic.. Udało się zmusić administrację do stworzenia ronda. O ileż to bardziej pożyteczne niż plucie żółcią …// Jutro 11 listopada akurat 11 marszy w Warszawie . W imię tej samej , a inaczej rozumianej niepodległości. Uwielbiam ten groteskowy kraj. O wszystko potrafimy się pokłócić..I dorobić do tego miłość ojczyzny. A ja zagram wtedy w tenisa, z tenisowym mistrzem Ciechocinka . Ach ten Ciechocinek mego dzieciństwa, stolica nudy… /// Zosia, moja wnuczka, śliczna, mila i mądra dziewczynka. Ileż ma empatii, delikatnej subtelności. Nie dziwię się, że Daniel tak w niej zakochany . Antoś przy niej do potwór, słodki , co prawda…Na dalekim Ursynowie, Kabaty, ładna dzielnica. Zaskakująco tu fajnie , ciągi piesze zamiast ulic, ale na planie ulic. I udało się, jest żywa miejska tkanka, i zalety miasta , bez wad miasta…//// Obrazy Zosi to prawdziwa sztuka , zamawiam u niej jeden, do oprawy… Na palcu zabaw, ku mojemu zaskoczeniu Franio w trudnych sytuacjach woła – na pomoć , na pomoć… Ta „ć” na końcu szczególnie wzrusza./// Największym zagrożeniem dla radykałów w Polsce, są jeszcze więksi radykałowie. W Polsce – w Europie… która już nie trawi radykalizmu. /// Zrządzanie emocjami zamiast polityki… gdzie to nas prowadzi. , Jeśli faszyzm zabroniony, a demokracja nie ma konkurencji? Czy jest jakaś forma pośrednia? /// Kuriozalne ataki prawicy na Brzezińskiego, a przy okazji na Daviesa…Wielki Amerykanin o polskich korzeniach, doradca prezydenta Cartera i genialny Walijczyk , historyk brytyjski , zakochany w Polsce, o ogromnych zasługach dla naszego kraju – teraz nowi śmiertelni wrogowie PiSu. Od razu kubły pomyj , oni nie potrafią inaczej.. Bartoszewski też łajdak. I Wajda. I wiadomo Szymborska i Milosz , dobrze , że zdechli . Jak można było Miłosza pochować na Skałce? Marszałka też kościół nasz nie chciał chować na Wawelu . Pamiętam trwogę Milosza na bieg rzeczy w Polsce. I nasze rozmowy . Pamiętał odory Endecji . Nie mógł uwierzyć, że to ten sam smród. /// Początek książki ” Ru” : Przyszłam na świat podczas ofensywy Tet, w pierwszych dniach roku Małpy, kiedy rozwieszone przed domami długie łańcuchy petard wybuchały tworząc razem z trzaskiem pistoletów maszynowych polifoniczną muzykę. Ujrzałam światło dzienne w Sajgonie, kiedy odłamki tych petard rozsypanych na tysiąc okruchów barwiły ziemię na czerwono niczym płatki jakichś ozdobnych kwiatów albo krew dwóch milionów żołnierzy uformowanych w szyki bojowe, rozproszonych po miastach i wsiach rozdartego na dwoje Wietnamu. Urodziłam się pod kopułą tych niebios ozdobionych ogniami sztucznymi, udekorowanych świetlistymi girlandami, poprzecinanych torami pocisków artyleryjskich i rakiet. Urodziłam się z zadaniem zastąpienia tych, co zginęli. Moje życie miało za obowiązek być dalszym ciągiem życia mojej matki.//// Felieton do „Zwierciadła ” o Bogu i o Antosiu . Jeszcze w proszku, może w prochu?Antoś już nie pyta, jakiego jest koloru Bóg, podoba mu się, że jest liczbą…/// Kiedy mu dzisiaj opowiadałem bajkę o słoniu, który uciekł z ZOO, trochę się bał, że ten słoń kręci się po okolicy.///
sobota
PODYSKUTUJ: