W nowo otwartej restauracji Sielanka, blisko nas. Wielka chata z drewnianych bali, kryta nowoczesną strzechą. Jesteśmy wszyscy, Diana, Duncan, ale też Ewa S. córka żona mego dalekiego kuzyna z Torunia, którego nie znam. Ją też widzę po raz pierwszy. Mieszkała 10 lat w Kanadzie. Bardzo mi się podoba. Restauracja byłaby ładna w środku, gdyby nie kilka obrazów na ścianach i żyrandole. Szczegół u nas tak często psuje całość. Tanie i świetne polskie jedzenie. Takich pierogów dawno nie jadłem. Ewa mieszka w Bydgoszczy, pracuje w urzędzie miejskim. Ciekawe co o tym opowiada…Wszystkie polskie choroby ogniskują się w takim miejscu. /// Z dziećmi do wesołego miasteczka. Szaleństwo. Franio akrobata i bohater.////
Niedziela
PODYSKUTUJ: