Z listu od kolegi, lubianego szczególnie, pozwolił mi zacytować siebie anonimowo, pisał jak spotkał się z dziewczyną, sytuacja wyjęta z filmu „Sponsoring”// „… i to zjawisko. pokazalo mi swoj notes, gdzie spisuje ciekawsze rzeczy swojego krótkiego zycia. Bylem b. zaskoczony. Nim sie obejrzalem przepisala do notesu dwa Twoje wiersze ze zbioru, ktory od Ciebie dostalem. Szok”””/ To jest coś, być w takim notesie ! Dawno nie dostałem takie komplementu./// Zarzut z wczoraj w komentarzu, że nagradzając „takie ” dzienniki „służymy śmierci” , jest absurdalny , ale pisany z serca własnych przekonań. Po pierwsze: drukując tylko fragmenty nagrodzonych dzienników, bardzo je zubażamy, a nawet okaleczamy. Dziennik wiele traci przy skrócie, jego silą jest obszerność. Ale na to nie ma rady. /// Nagradzamy to co nas porusza, do szpiku kości. Tylko to…Czyta dzienniki kilka osób , bardzo różnych od siebie, w różnym wieku i płci obojga /// Po drugie:. to samo życie ze swej istoty służy śmierci. Religie powstały też po to, by poradzić sobie z cierpieniem i z przemijaniem. Dramaty są częścią życia, a naszą ludzką nieludzką a siłą, że potrafimy dać im świadectwo. To cud życia, ta nasza samoświadomość i poczcie sztuki. A nagradzamy talent i odwagę , nie cierpienie i odmienność. Ale tak – żyjemy czasach u j a w n i a n i a, tego co było jeszcze ukryte, na dobre i na złe . Taka jest cała sztuka współczesna film, proza. Gniewać się na to, to jak gniewać się na ducha czasu. Można, ale co to da? Nagradzane są też dzienniki bardzo zwykłe. To może najcenniejsze : pisać o zwykłym życiu, tak by stawało się ono niezwykłe. Czasami się udaje. Dramat, konflikt, sprzyjają jednak dziennikowi i sztuce w ogóle. Tak było zawsze. I tak będzie. /// Takie teksty są też najchętniej dzisiaj drukowane. Media są chore na dramat, są chore na szukanie sensacji. To smutna prawda. Pochwała życia, łagodność, zwykłość muszą się przebić przez ten kordon. To nie łatwe. Ale trzeba próbować. /// I to prawda, najlepiej dla dziennika- mieć raka, na dodatek siedzieć w samolocie , który się rozbił, a chory autor ocalał , by w tydzień potem przypadkiem znaleźć się w mieście gdzie było trzęsienie ziemi. Pisarze, którzy przeżyli wojnę, najlepiej na froncie, pisali o tym zawsze świetne książki. Przeżyty dramat nie jest warunkiem niezbędnym, ale sprzyja wielu formom sztuki – to chyba już psiałem. I to dramat często inspiruje nas do pisania, intuicyjnie wiemy, że opisując dramat, cierpienie, nadajemy im sens czyniąc z nich opowieść . /// I znowu słusznie: pismo powinno dziękować wszystkim autorom za nadesłanie dziennika na konkurs. Żadne tego nie robi, ale nasze powinno. Tak będzie w przyszłym roku, przyrzekam. To wielkich grzech mediów współczesnych – brak czasu i uważności dla swoich czytelników. tych najlepszych, gdyż piszących dla nas i do nas . /// Dyskusja wygasa, ale popiół z niej cenny. Przypominam , programowy optymizm , to była zawsze sztuka totalitarna , faszyzm, socrealizm. Źródła były chore i taki wynik. Wielu ludzi nosi na co dzień fałszywy uśmiech, należy się go bać, jak jadowitego węża. Ale tak, ciemne widzenie tworzy ciemne fakty. Jedna z moich rozmów z Szymborską” ” Bardzo lubię cię czytać, ale martwi mnie , że piszesz tak pesymistycznie . Życie jest koszmarem, ale należy go uśmiechać, ile tylko się da. ” Na początku wydawało mi się, że się tym nie przejąłem, — ale to samo przecież mówił nie raz Milosz. ” ma pan wielkie zasługi z rozsmucaniu Polaków w „Paryskiej Kulturze, którzy i tak chorzy na smutek, mówił . Miłosz nauczył się optymizmu w Stanach. Walczę teraz na swoją małą skalę o optymizm w tekstach . Czasami się udaje, czasami nie. Nie mogę jednak dyskredytować ani swojego ani czyjegoś tekstu , że jest smutny, czy nawet pełen rozpaczy. Rozpacz ujęta w karby sztuki , jakoś optymistyczna, zawsze. I powinno wygrać nie CO , a JAK. Lub może wtulone w siebie …COJAK Nie tylko JAK jest u Dostojewskiego, on miał swoją wiarę. Dla Wisławy religią była serdeczna ironia. // W tym wszystkim naprawdę groźny jest mechanizm komercji. Media biorą tylko to co się dobrze sprzedaje …A sensacyjności uczymy się teraz już od dziecka. I mnie też przeraża skala przemocy i rozpaczy we współczesnym filmie, jest znakiem czasu, najbardziej w filmach dal dzieci. ///
Powiedzmy , że to już niedziela
PODYSKUTUJ: