Wtorek

Od rana telefony,  poszukuje mnie Grześ Chlasta z TOK FM, koniecznie chce mnie  do programu o 18–  będzie Pan królem– , mówi,  cała godzina…Mówi , że wiele osób  dzwoni i pyta, co się  stało w Newsweeku i co z moim felietonem?  …..A teraz do mamy, do sklepów do lekarza…na karuzelę dnia , która będzie się kręcić za szybko…//// Coraz więcej listów od czytelników  Newsweeka, wielkie zaskoczenie, że tak  żywa reakcja.   Tyleż mi i miło co przykro….Po prostu bez sensu.   /// W Arkadii kupowanie  lamp, jutro będzie elektryk,  potem rajd przez miasto, za szybko,  za ryzykownie . W przychodni badanie tętnic nóg, wszystko OK,  a lekarz miły i czuły, wygląda  na to, że mój  czytelnik. Te czerwone  rzeki podskórne  ukryte w nas, gorące i pulsujące…   /// W Radiu Tok FM…czuję się płynnie w mowie , za płynnie,  to czasami niebezpieczne, lepsza jest pewna trudność, byle  nie za duża… We wszystkim Tworzyć  powinno się  poprzez trudność.  Grzegorz Chlasta, prowadzący,  cytuje z pamięci fragmenty moich wierszy, co mnie zaskakuje, ja sam nic nie pamiętam a czasami dziwię się, że to moje. Miałem ze sobą pierwsze numery naszego podziemnego „Wezwania” , gdzie w stanie wojennym  napisałem  swoją „Kronikę absurdu”,  od tego się zaczęło moje „felietonowanie” .  Tak, z poczucia absurdu. /// Tomek z Chorwacji śle mi SmSa, że   na TVP Polonia będzie film o Białoszewskim ” Wielu ludzi , mały czas”.  Wie z bloga , że  czytam jego dziennik, kupiłem też książkę Sobolewskiego o poecie …Tego już nie wie i nie wie, że marzyłem by zobaczyć ten  film . Nie wie,  ale domyślił się. BDB.  Barańskiemu genialnie udało  się odtworzyć  postacie ….Sandauer jak malowany, Janion, Sobolewski…W sytuacji  kiedy znam Krysię Jandę,  a od dziecka  znalem Sandauera itd… mieszają mi się różne prawdziwe i fikcyjne światy…Niesamowite .    Niewidoma , a widząca inaczej, też  placami,  widzący a czujący inaczej poeta, też słowami, ich przyjaźń….poruszające  zestawienie .  /// Jeden z wielu listów  jakie dostaję, ten jest ostatni : Witam Pana, Newsweeka cztałem przez ostatnie 2-3 lata – pierwotnie aby jakoś przetrwać 30 minut podróży pomiędzy domem, a wydziałem. Zawsze czytałem od początku do końca, a ostatnia strona z Pańskim felietonem była solidnym akcentem. Akcentem w stylu jaki lubię na zakończenie wielu utworów muzycznych. Nie czytam poezji – nie potrafię się do niej ustosunkować, znam Pana tylko z tej jednej strony w każdym tygodniu. Będzie mi jej brakować, ale pisma z którym się Pan rozstał nie będę żałował – zwłaszcza, gdy ostatnią stronę zaczęła okupować pewna Pani, której felietony (okazjonalnie czytałem Wprost) omijałem bardzo szerokim łukiem. Życzę wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że będę miał okazję przeczytać kolejne felietony. Bardzo brakować będzie mi kolejnych spostrzeżeń i pytań Antosia. XX Antoś  ciągle pyta i będę go cytował, też w Zwierciadle. A teraz śpi, miał wieczorem wysoką gorączkę. Taki był spokojny i refleksyjny aż strach.  Kiedy Antoś przestanie  pytać, do pytań dorośnie Franek.  Kiedy Franek przestanie,  może dorosnę do nicości. ///

PODYSKUTUJ: