Czwartek jeszcze rano

Rano podmieniam Ewę przy małym Franiu, zwykle budzi się i płacze nie czując czyjejś bliskości. Ale i tak wkrótce budzi się – już był czas . Otwiera oczy zdziwiony, rozgląda się uważnie – jest świat, nie ma mamy, ale jest tata, może być, więc uśmiecha się. Gdyby każdy mógł tak zaczynać dzień./// Do przedszkola …zaczynam lubić ten rytuał… W domu jest już  Jola, jej radość życia, co zawsze mi się udziela. Jakie szczęście, że  udało nam się trafić na taką osobę. Radość życia to też zawsze energia. /// Dzisiaj o 18.10 w I programie radia .. zapraszam. Tym razem rozmowa o Owsiaku i Orkiestrze…Owsiak za bardzo urósł – co za ból dla zawistnych… i ta jego armia… Na dodatek bezbożnik, mówi, że bliskich mu nawet 800 bogów indyjskich …Jezus Maria ! Taki Polak nie plemienny. I  ten podstępny sprzęt medyczny dla dzieci  … diabeł go nadał – mówi szeptem ojciec dyrektor,  a i dla prezesa wielka bieda. /// Jaka szkoda, że  nie oglądałem wczoraj meczu Radwańskiej z Wozniacką… Polka z kraju wygrała wiec w duńską Polką.  Moje tenisowe kibicowanie .. .bardziej nastawione na technikę uderzeń , niż na Za to jutro własny tenis po długiej przerwie… Umówić się na tenisa z M. która grywała tak z Radwańską jak i z Karoliną Wozniacką, ale wybrała w końcu prawo i trenowanie takich młodzieńczych starców jak ja./// Jakieś jazdy z Ewą tu i tam, wyniki badań Frana, szpital już nie groźny i urząd skarbowy też już nie groźny. Obok obskurny dom akademicki na Kickiego, nic nie zmieniony aż strach…nagłe wspomnienie rok 67 chyba …za roi mam zdawać na socjologię z Olkiem, mym przyjacielem…do studenta J M, co miał nas wspomóc w egzaminie Olek teraz znany operator w Hollywood  A poeta JM….zanikł w mgielnym tumanie czasu… objawił się na chwilę w latach 80, jako faszyzujący komunista.. Moja mama nigdy nie miała wyczucia do ludzi, i przyciągała oszustów,  jak lep na muchy…/// Przy Trasie Łazienkowskiej obskurny Chrystus na metalowym krzyżu. Czasami uderza mnie dziwność tego symbolu  – człowiek na narzędziu tortur… Kiedyś w Rzymie pełno tego było na żywo,  ludzkie mięso na belce…Oswoiliśmy się na amen… /// Wesołość z racji obowiązku zwykle da się odróżnić od tej spontanicznej. Zresztą nie lekceważę tej z w obowiązku. Ona też zmienia otocznie na lepsze. Polacy dopiero tego się uczą…  Dzisiaj taka ekspedientka w sklepie, od razu zapala mi się światło w środku.  ///

PODYSKUTUJ: