Niedziela

  O 12, I program radia…z Jackiem Santorskim…    Zaproponuję temat – nienawiść, nasza polska nienawiść.  Ojciec nienawiści ,odwrócona na drugą stronę miłość… a mama -zawiść. W życiu społecznym, w Internecie. Radość , że to będzie Jacek…/// Ponad rok temu zrobiłem z nim wywiad, o jego zwątpieniu w psychoterapię. Uciekł mi w rozmowie gdzieś  w bok – moja wina. I mnie przyblokowało. Na amen… Uciekłem w milczenie..A przecież był rok temu na moim jubileuszu i jak wszedł spóźniony odniosłem się ze sceny do tej mej blokady  – nic mi nie pomogło. Zostanę wiec w końcu wyrzucony z samolotu, ze spadochronem.  I dobrze ./// Jacek świetny jako partner do rozmowy  o nienawiści i zawiści.  Jeśli prowadzący Janek Ordyński zgodzi się . W samo południe. Pierwszy program radia./// SMS z radia – ten temat,  to świetny pomysł… Wiadomość z przedszkola, potrzebne są do spektaklu dla Antosia anielskie skrzydła…Najlepiej prawdziwe..  anioły przecież, tez amorki, raz na rok linieją i zmieniają skrzydła…/// Jacek serdecznie mnie przytulił na powitanie, zapomniał jak się potem okazało o tym wywiadzie. A mnie tak to męczyło. (jakże często tak bywa,( najbardziej nas dręczą nasze własne wyobrażenia )  Teraz ja powinienem się obrazić – jak mógł zapomnieć. Zrobimy to wkrótce raz jeszcze. A z Jackiem zawsze mi się dobrze gada, też na antenie, pokrewieństwo czucia i myślenia,  znamy się od 40 lat.  Jacek obiecał , że dzisiaj w „Faktach po faktach”  w TVN,   zacytuje jakąś moją myśl – Jacek dobrodziej../// Miałem kiedyś żal, że pieniądze stały się dla niego tak ważne, ciągle tak jest, jakby zachwianie proporcji, ale  mówi się dzisiaj- takie czasy…/// Wybieram wierze Ojca i moje.  do lutowego salonu poezji w Sztokholmie..Po 15, by stykaly się głowami, dłońmi, plecami … Pamiętam jak dzieckiem drapałem tatę po plecach./// Zdawało mi się, że to tak mało po 15, na opis całego życia. Ale wystarczy, musi. Wysyłam jutro aktorowi, który ze mną leci , plus pianistka, dobrze,  że jazzująca. Sam przeczytam kilka wierszy mamy… /// A ten mój wiersz o ojcu , go też dołączam:   Ojciec nareszcie spokojny   Mojego ojca Widziałem zawsze Tylko We fragmentach Krzaczaste brwi Chrzęściły W jego palcach Kiedy ziewał Balem się że połknie świat Kichał Jakby chciał go wysadzić W powietrze Wargi miał wąskie Jak granice Ze strażnicą fajki Powtarzał często -To wszystko nie ma sensu – A westchnienia toczyły te słowa Jak fale kamyki Kiedy grał Na maszynie do pisania Iskry szły mu z dłoni   W całości zobaczyłem ojca Dopiero w kostnicy W garniturze Z krawatem w gwiazdy I z bryłą lodu pod pachą Szedł przed siebie Nareszcie zupełnie spokojny   Dzisiaj Antoś napisał pierwsze słowo  w życiu—totototo …. Co to znaczy? – zapytał ? – to znaczy, mówię – tototo… Dziwny zapach w domu , myślę od ognia z kominka.. Ogień tańczy w kominku. Antoś rysuje swoje światy, pomaga sobie języczkiem, Franek udaje,  że się czesze..myślę, to jest szczęście, innego szczęścia nie będzie …Nagle Ewa wyjmuje z lampy płonącą , fioletową papugę. Zapaliła się od żarówki. Franek tam pewnie ją wrzucił. Każdy raj ma pod spodem, tuż, tuż,  płomienie piekła…Papuga  w połowie spalona, ale nadal gada. Co za żywotność!  

PODYSKUTUJ: