Wygrzebuję się z łóżka jak spod sterty desek i cegieł…potem lepiej..
Słyszę właśnie co Radio Maryja mówi o Henryce Krzywonos pamiętam, ją ze Stoczni Gdańskiej, z Sierpniowego Strajku. Motornicza tramwaju . Heroicznie zachowywała się potem w stanie wojennym. Miesięcznik Zwierciadło słusznie kilka lat temu zrobił z niej kobietę roku. To co mówią o niej jest plugawe, tak mówiono o tych ludziach w pierwszych dniach stanu wojennego. Dokładnie tak samo. Radio Maryja, główny sojusznik Prezesa i PiSu. Czuję się jakby mnie wszy oblazły.
Uzupełniłem ten fragment i udostępniłem na facebooku, duży odzew…
Zagrzebany w książce o depresji, bardzo pomaga mi to pisanie i sprawia radość w moim półmroku ….Bardziej uzupełniam i szlifuję, niż pisze, to najprzyjemniejsza część pracy.
Jadę na nasze wigilijne spotkanie Zwierciadła, do jakiegoś luksusowego hotelu , trochę w strachu przed tłumem ludzi. Rok temu siedziałem przy jednym stoliku z Januszem Gajosem i jego żoną, byli też Wojtek Eichelberger i Kasia Miller…Z Gajosem długo i serdecznie rozmawiałem, mówił mi wtedy o swoje roli w filmie „Ciało”, którego nie było jeszcze na ekranach.
W hotelu Regent, pyszne jedzenie, wielkie żarcie w moim wykonaniu, obok tak miła mi Ania Janko i Alinka Gutek. Dobry koncert, dobre wystąpienia, wszystko na chwalę Zwierciadła…świetnie Wojtek Eichelberger z aluzjami do politycznej sytuacji. Nie tylko on. Z Wojtkiem potem serdecznie, trochę jakby przygarbił się, ale jest w nim moc. Mówię do Janusza Majewskiego, nie poznałem go z czarnosiwą brodą, Janusz uważaj, teraz ze śmiechem nie ma żartów . Rozmowy z dziesiątkami ludzi i daję radę, ciekawe, co na to powie jutro mój organizm. Sporo ciepłych słów o mojej „Koloni karnej”, też od Remigiusza Grzeli i Hanki Samson. Chociaż widzę, że męska część mi się bardziej podoba, a tak walczyłem o tą żeńską. Idę do wozu ulicą Gagarina, pięknie udekorowana świetlanymi postaciami w dawnym stylu, wielka aleja idąca daleko w głąb parku łazienkowskiego . Dom gdzie mieszkała w czasie okupacji Zofia Nałkowska, na dole miała swój sklepik z wyrobami tytoniowymi, genialny jej dziennik z czasów okupacji, które to były okna jej mieszkania? Palą się tam teraz obce światła. czy ci ludzie wiedzą, że mieszkają w jej mieszkaniu? A tam dawny Uniwersus, była tam księgarnia, gdzie w drugim dniu stanu wojennego spotkałem Zbyszka Herberta…