Rano przedszkole i tenis…Ustabilizował mi się mocny serwis, co zrobić by nie uciekł. W miesięczniku Press na okładce moja gęba , ta z czterem dłońmi, kilka osób mi o tym mówi. I wywiad . Najchętniej bym tam nie zaglądał. Może prześlą mi pismo Kupuję listy Miłosza i Iwaszkiewicza…Ileż listów po nas nie zostanie…Nigdy nie pisano więcej niż teraz i wszystko zniknie. Kolacja w restauracji Różana, na Chocimskiej …Ostatnio , czyli kilka lat temu, jadłem tu kolację z jakimś amerykańskim, znanym publicystą ,ale nazwiska nie pomnę…obok mnie siedziała Gronkiewicz Waltz …To było na kilka lat miesięcy przed wyborem nowego prezydenta Warszawy…Powiedziałem jej wtedy: coś czuję że to będzie pani. Obruszyła się, ja się na tym nie znam, ja nie….I kto miał jednak rację … Teraz zaprosiła nas W. ze Szwecji…Jest J. znany scenograf z żoną i Lukasz z Kingą …Spóźniam się, mówią o śmierci Andrzeja Badeńskiego …Trzy lata temu . Wisła była z nim blisko, gdy był gwiazdą światowego sportu, zapomniałem, że jeszcze na olimpiadzie w Monachium znalazł sęe w finale, wcześniej w Tokio zdobył brązowy medal …A umarł w Niemczech, w zupełnej samotności i zapomnieniu ..Potem nam już poszło… kto umarł kto jeszcze żyje…Na szczęście trochę też mówimy o malarstwie…Właąśnie ktoś niewysoki z siwym kokiem z sąsiedniego stolika wita się ze mną. Kto to?….No tak… Maśluszczak…A nasz rozmowa opiera się na anegdotach wspomnieniach. ….
Piątek
PODYSKUTUJ: