Czwartek
Chaos poranny….kiedy Antoś nie idzie do przedszkola, jego energia obraca dom w perzynę… i moje pisanie …Dzwonią z radia TOK FM…dzisiaj o 18 z minutami będzie audycja o moim tomiku "Jakby nigdy nic”, rozmowa z autorem, czyli ze mną…Czy Grzesia Chlastę nie wyrzucą z radia za to, że w tak dobrym czasie chce mówić o poezji? Miasta stoją wtedy w korkach i wszyscy słuchają TOK FM. Gdybym chociaż potrafił śpiewać. Żona u fryzjera.. ciekawe czy znowu będzie rozpacz, że coś nie tak.. Ostrzyżenie jako wyrok… ileż kobiety nacierpiały się z powodu fryzjera na przestrzeni tysiącleci.. Z samochodowego korka… telefon … nie ma pozwolenia, by Antoś poszedł do sąsiadów na puszczanie sztucznych ogni, jest za zimno. Jak to… przecież był godzinę na spacerze. A nie można go po prostu cieplej ubrać? ……………………………………………. Za każdym razem policzyć do dziesięciu.. nigdy nie odpowiadać od razu. A jeśli można, to nawet odczekać kwadrans, gniew mi szybko przechodzi. A jak komuś powoli… to niech czeka pół godziny… Ile wojen by nie wybuchło… Kompromis – Antoś opatulony jak kosmonauta wyszedł na dwór na spektakl puszczania ogni… Chłopcy po kilku fajerwerkach mieli dosyć, a ojciec Stefka bynajmniej… tak to zwykle bywa z dorosłymi facetami… Antoś na kilka dni do cioci na Ursynów … ulga i smutek. Ursynów, co za osobliwe zwierzę ta dzielnica…która uparcie krzyżuje się z nowoczesnością… Znam Marka Budzyńskiego, architekta który to monstrualne miasto w mieście zaprojektował. Kilka słów o tym… ale może już jutro…