„Rewizor” Gogla w reżyserii Jurija Murawickiego, rosyjskiego reżysera. Na początku żałowałem, że to nie jest zrobione po bożemu, jakby chciał Gogol, ale potem przekonał mnie ten spektakl w stylistyce kantorowski. I świetnie grany. Ludzie jak kukiełki, manekiny, groteskowa sztuka Gogola, doprowadzona na skraj groteski. Tak, podobał mi się ten dobrze zagrany spektakl. No i genialny tekst Gogola. Ciekawe, że jak bohaterowie pomstują na liberalizm, jako źródło wszelkiego zła, brzmi to aktualnie i widownia reaguje. Tak się porobiło.
Okazuje się, że tego samego dnia co Maria Nurowska, zmarł Jarosław Marek Rymkiewicz, zdolny pisarz, goracy zwolebnnik PiSu, mam jego książki z serdecznymi dla mnie dedykacjami, kiedyś był normalny. Prawica wypłukana z wybtności bardzo go hołubiła, ale on zrobił im świństwo, prawie w ogóle nie udzialał sie publicznie , więc nie było jak wykorzystać go propagandowo. Jaki ból. Nurowska nienawidziła PiSu, uczuciem gorącym, więc byłaby bardzo nieszczęśliwa z tej rónoległości.
Na Ukrsynowie, obiad urodzinowy dla Ewy urządzony przez dwie ciocie. Dobre domowe jedzenie, drobne napięcia bo dzieci podłączone do komórek. Ciocie poczciwe, ale oprócz chorób nie znajduję wspólnych tematów. Ze zgrozą zauważam, że zaczynam lubić mówić o chorobach.
Jutro Ewa leci na Sycylię, jeśli poleci, bo nie może wypełnić w laptopie jakiego konicznego na podróż dokumentu, wielkie z tego powodu nerwy. Namówiłem ją na ten kilkudniowy wyjazd z koleżanką, zabetnowała się w domu, potrzeba jej troche przestrzeni. Zostaję z potworami, będziemy mogli trochę porozrabiać. Zabroniony MC Donald, hot dogi, kino…