Jeszcze kiedy byłem pewien, że moja jeszcze nie-żona, jest uosobieniem łagodności, niepokoiła mnie moc i zaciekłość z jaką zabijała komary. Śmierć komara wydaje się zupełnie bezcielesna, komar jest tylko narysowany cienką kreską. A tu czasami straszna niespodzianka. Jest w nim kropla ludzkiej krwi…
PODYSKUTUJ: