Finisz tygodnia
Badam po przebudzniu stan swojej duszy. Coś mnie dotyka zimną dłonią, jakby groza istnienia. Za oknem śnieg prószy nieśmiało… W lustrze zagłądam w swój pysk… to mój! Co mi się stało, Jezus Maria! To nic chłopie, masz tylko 60 lat. Kryję swe oblicze w pianie do golenia – lat nie da się zgolić, ale niepokój tak. I nie ma go. Laureat nagrody Nobla z dziedziny medycyny, brazylijski onkolog Drauzio Varella, celnie scharakteryzował kolejny paradoks naszych czasów: „W dzisiejszym świecie wydaje się pięć razy więcej pieniędzy na środki zwiększające potencję i na silikon dla kobiet, niż na lekarstwa przeciw chorobie Alzheimera. Wynika z tego, że za kilka lat będziemy mieli mnóstwo starych kobiet z dużymi cycami i starych mężczyzn z twardymi członkami… Za to nikt z nich nie będzie w stanie sobie przypomnieć do czego im to jest potrzebne." Obłędu i błędu naszych czasów nie trzeba daleko szukać, mnoży się pod ręką . Oglądam, podobnie pewnie jak teraz Wy, film na TVNnie, dobrze zrobiony i pomyślany, chociaż w drugiej swej części chory na nonsens, jak każdy produkt komercyjny, a więc w tym przypadku na gonitwy wedle zasady "zabili go i uciekł". Film o koszmarnym laboratorium , gdzie więzi się ludzi pozornie wypatroszonych z duszy, jako klony żyjących na wolności, na organy wymienne dla nich. Nic nowego w świecie fantazji, coraz bliższej życiu. Ten film przetykany jest reklamami, piszę te słowa w trakcie jednej sekwencji. Reklamy mają nas zmusić do kupowania rzeczy zupełnie nam nie potrzebnych, które mnożyć będą nasze potrzeby, tak by mogły na nich żerować następne reklamy i produkty. Zbliża się czas, gdy każdy film będzie tylko dodatkiem, odwłokiem nafaszerowanym reklamami.. Jeśli godzimy się na to, sami już jesteśmy wypatroszeni… Przez noc.. przez smutną Radość w stronę Otwocka… jadę do mojego przyjaciela lekarza po recepty na lekarstwa dla mamy.. A oni jutro lecą na narty do Włoch… jak dawno nie byłem na nartach… czy jeszcze potrafię jeździć, nieźle to kiedyś robiłem… Dlaczego im nie zazdroszczę? ..Powiniem już iść spać… Czy nie jestem zbyt zmęczony na spanie? Czasami czuję się jak drzewo, któremu ktoś, kto na nim siedzi zatruwa i podcina korzenie…