sobota

Sam w domu…wiatrak mnie chłodzi, siedzę na tekstach jak kura na kamieniach, które udają jajka./// Ze zgrozą widzę jak w Gdańsku odsłaniają pomnik Anny Walentynowicz, a opasły biskup kropi okropną realistyczną rzeźbę na skwerze blisko domu, gdzie mieszkała się, gdzie w innej epoce u niej bywałem. Dlaczego ze zgrozą? Że tyle czasu minęło…są początki „Solidarności „jestem u niej, robi jajecznice dla Jacka Kuronia, którzy chodzi tam z powrotem po kuchni i powtarza, jak obronić Lecha Wałęsę, przed Lechem Wałęsą? Ze zgrozą też, że ona tal mi była kiedyś bliska, stała się potem obca. A przecież w stanie wojennym, kilka dni z nią spędziłem pisząc książkę o jej życiu, była to jej relacja w pierwszej osobie. Czy nie widziałem jak jest ograniczona umysłowo, jak maniacki charakter miała jej nienawiść do Wałęsy? Ale miała dar zmieniania swojego życia w przypowieść niemal biblijną…/// coraz więcej tonu narodowego i nacjonalistycznego w Polsce, przyzwyczailiśmy się i przestajemy już to widzieć. PiS to nakręcił, a PO ścigała się z nim, by nie oskarżono ich o brak patriotyzmu.   Fruwające kawałki defilady leciały nad naszymi głowami w Międzylesiu. Dzieci w ogóle się tym nie zainteresowały i dobrze..// Krzyś z Kanady zwraca mi uwagę na szczękościsk prezydenta Duda, taki sam jaki ma prezes, Błaszczak, Macierewicz  czy Kuchciński …to się wybitnie ujawniało na defiladzie. I to tak ma być przez kilka lat?  Szczękościsk narodowy. Była nienawiść prawicy,  teraz zionąc nienawiścią będą liberałowie. Grozi nam wielka obrzydliwość.

PODYSKUTUJ: